Kapitan Rafako Hussars Poland Tomasz Jabłoński (-75 kg) po skandalicznym werdykcie przegrał wczoraj na punkty z Austriakiem ormiańskiego pochodzenia Howigiem Grigorijanem. To była walka w 1/8 finału 42. Chemistry Cup w Halle.
– Ja rozumiem, że sędziowie mogą wypunktować czyjąś niezasłużoną porażkę, ale nie w ten sposób. Po pierwszej przeciętnej rundzie, w drugiej wyraźnie przeważał Tomek Jabłoński, a w kolejnej już tylko on zadawał ciosy. Rywal nic nie robił, a to jednak Austriak wygrał 2-1 – mówił trener reprezentacji i Husarii Zbigniew Raubo.
Oburzeni werdyktem byli też polscy zawodnicy, którzy w następnych dniach wystąpią na niemieckim ringu.
– Tomek został oszukany przez sędziów. W boksie zdarzają się przekręty, ale żeby tak. Od 2 rundy przeciwnik Tomka w ogóle nie wyprowadzał ciosów, nie istniał – powiedział Mateusz Tryc (-81 kg), który w środę w serii wieczornej spotka się z Uke Smajili (Szwajcaria).
Wcześniej Daniel Adamiec (-64 kg) będzie walczył z Enockiem Mwandilą Poulsenem (Dania), a Przemysław Zyśk (-69 kg) z Ihorem Nesterovem (Ukraina). W czwartek w półfinale pojedynek stoczy rozstawiony Dawid Jagodziński (-49 kg), jeden z podstawowych zawodników w lidze WSB.
– Pierwszego dnia nie brakowało też innych dziwnych wyników. Tomek Jabłoński będzie teraz toczył sparingi z bokserami, którzy też przegrali – dodał trener Zbigniew Raubo.
Turniej w Niemczech to ważny sprawdzian przed Mistrzostwami Europy, które na początku sierpnia rozpoczną się w Sofii.
Źródło: informacja prasowa