Jak doskonale wiecie, nasz były mistrz świata i obecnie najlepszy polski zawodnik, Krzysztof Głowacki jest rezerwowym w turnieju World Boxing Super Series. Ma wskoczyć do rywalizacji w przypadku, gdyby ktoś z pary Mairis Briedis – Mike Perez nie mógł wejść do ringu. Wszystko wskazuje jednak na to, że zawodnicy są zdrowi, „Główka” wystąpi więc na gali na karcie wstępnej. Jego rywalem będzie – i tu pojawia się rozczarowanie – Leonardo Damian Bruzzese. Informację tę przekazał Mateusz Borek za pośrednictwem Twittera.
Rekord Włocha to 18-3, 6 KO. Niech was jednak nie zwiodą te nienajgorsze liczby. Bruzzese regularnie obija „pięściarzy”, którzy wychodzą zebrać trochę na twarz i zarobić parę euro. Każda walka z kimś, kto wie do czego służą ręce kończyła się jego porażką. Rzadko zwyciężał zawodników z dodatnim rekordem.
Szkoda, że taki mistrz jak Głowacki musi tracić czas na takiego rywala. Tym bardziej, że już w ostatnim pojedynku rywal nie był zbyt mocny. Wtedy mogliśmy to tłumaczyć zakończeniem rehabilitacji, a teraz? Rywal blednie tym bardziej, przy zestawieniu go z innymi walkami rezerwowymi turnieju, gdzie poziom jest co najmniej solidny.
„Główka” z pewnością ubije gościa, o którym szybko zapomnimy. Tak jak swojego czasu nasi pięściarze bili Nelsona Dario Domingueza czy np Carlosa Nascimento. Pamiętacie ich? No właśnie, my też nie bardzo.
źródło: Twitter/własne
fot: Youtube
Smutne, jak kariera Krzyśka stanęła i ruszyć nie chce. Rywal śmiech na sali.