Marcin Rekowski już 29 stycznia skrzyżuje rękawice z mocnym Carlosem Takamem. Rekowski podjął wyzwanie, choć o walce dowiedział się krótko przed terminem. Przygniatającym faworytem będzie Kameruńczyk, jednak „Rex” obiecuje wykonać pracę na ringu w jak najlepszy sposób. Rozmowa Marcina z redakcją wringu.net poniżej.
wRINGu.net: Przede wszystkim co u Ciebie, jak się czujesz? Jest siła przed Takamem?
Marcin Rekowski: U mnie wszystko w najlepszym porządku. Zdrowie dopisuje, forma dobra – mam nadzieję, że wystarczająco. To był dość zabiegany i stresujący okres przygotowawczy. Sprzeczne informacje prasy i promotora na temat nadchodzącej walki, codzienne treningi przeplatane badaniami lekarskimi. Walka i wyjazd jednak są aktualne, więc trzeba się skupić, spakować i postarać się wykonać swoją pracę jak najlepiej.
Możesz opowiedzieć jak przebiegało załatwianie walki z Takamem? Kto zwrócił się do kogo i jak to się stało, że polecisz aż do Chin na walkę?
MR: Trzy tygodnie temu zadzwonił do mnie promotor z tą ofertą, dał mi kilka godzin na przemyślenie decyzji. Na szczęście byłem już treningu, więc ustaliliśmy z trenerem, że bierzemy tą walkę.
Był moment zawahania przed zgodą na walkę z takim puncherem?
MR: Oczywiście, że był moment zawahania – każdy o zdrowych zmysłach by go miał. Zresztą nie sądzę, że wielu zawodników jest w stanie przyjąć walkę tak krótko przed jej planowanym terminem. Carlos to mocny i silny zawodnik, to będzie ciężka przeprawa, ale podjąłem to wyzwanie.
Możemy mówić o wypłacie życia?
MR: Wypłata życia…ahhh to wszystko nie wygląda tak różowo, jak wszyscy myślicie. Oczywiście pieniążki są niezłe, jednak muszę z tego opłacić sparingpartnerów, odżywki, masażystów, trenera, dojazdy na treningi. Moja dziewczyna śmieje się ze mnie, że „za takie pieniądze, nie dała by sobie pyska oklepywać”
Jak ocenisz Carlosa jako pięściarza?
MR: Carlos Takam to bardzo silny pięściarz, posiadający bardzo mocne uderzenie, zdeterminowany i idący do przodu – będzie to ciężki orzech do zgryzienia
Opowiedz coś o przygotowaniach do walki z tak silnym pięściarzem. Trener wprowadza jakieś zmiany w treningu, czy trenujecie jak zawsze?
MR: Nie mieliśmy zbyt wiele czasu na wprowadzanie rygorystycznych zmian. Jest kilka nowych elementów, jakaś strategia, ale nie mogę o tym mówić.
Studiujesz jego walki? Jest presja?
MR: Oczywiście, że jest presja – zawsze jest i musi być, bo jest mobilizująca, oglądałem jego walki, ale też nie uczę się ich na pamięć od rana do wieczora.
Takam wypunktował Jospeh Parker w jego ostatniej walce. Będziesz chciał skopiować parę zagrywek Nowozelandczyka, czy raczej wyjdziesz do walki i walczył w swoim stylu?
MR: Wiesz, każdy jest inny, ma inny styl boksowania, inną formę, inną taktykę. Będę się starał trzymać tego, co ustaliliśmy z trenerem, a co z tego wyjdzie, to zobaczymy na ringu.
Jakieś słowa do kibiców? Jeśli tak, to to jest dobry moment
MR: Jedyne słowa do kibiców, które przychodzą mi do głowy, to trzymajcie za mnie kciuki, a ja zrobię wszystko, żeby dać dobrą walkę. Pozdrawiam serdecznie- Reksio.
Kibicuję Ci Rex! Wiem że możesz wygrać! Jak Głowacki z Hukiem – też był skazany na porażkę.To będzie wielka rzecz jak wygrasz. Powodzenia i zdrowia !!
Życzę powodzenia Reksiowi. Gdyby Reksio prowadził dobre życie,był by w czołówce bokserskiej. Niestety brak dyscypliny kończy się na porażce.
Życzę powodzenia Reksiowi.Gdyby Reksio prowadził dobre życie,byłby w czołówce bokserskiej. Niestety brak dyscypliny kończy się na porażce.