Deontay Wilder udanie wrócił po rocznej rozłące z boksem. Amerykanin ciężko znokautował Roberta Heleniusa w pierwszej rundzie.
Było dużo pytań odnośnie formy „Bronze Bombera” po ostatniej dotkliwej porażce z rąk Tysona Fury’ego. Ciężko tak naprawdę coś powiedzieć, w jakiej formie wyszedł były czempion WBC, bo w walka potrwała kilkadziesiąt sekund. Wilder poruszał się dobrze na nogach, w pewnym momencie znalazł się zamknięty w narożniku. To właśnie wtedy Helenius zwęszył szansę na atak, jednak po wyprowadzeniu akcji odsłonił się i przyjął kontrujący prawy prosty Wildera, jego markowy cios.
Fin padł jak rażony piorunem i nie podnosił się jeszcze długi czas. Sędzia natychmiast zakończył walkę, która była eliminatorem do pasa WBC wagi ciężkiej.
Co ciekawe, Wilder przed dzień ważenia zanotował na skali niecałe 98 kilogramów, co jest wynikiem o 10 kilo mniej, niż w starciu z Fury’m. Jak widać waga nie osłabiła siły ciosu Amerykanina. Kolejną ciekawostką jest fakt, że Wilder odniósł 42 zwycięstwo przez nokaut na 43 w ogóle. Jest to naprawdę imponująca statystka w wadze ciężkiej.